
Pominę w tym artykule wszystkie typowe rzeczy, które możecie znaleźć na innych stronach. Wiadomo, że Ararat jest najwyższym szczytem w Turcji, ile ma wysokości i że leży w miejscu, który ja osobiście nazywam tyglem geopolitycznym. Wiadomo, że słynie z tego, że prawdopodobnie osadziła się tu Arka Noego i to jeden z głównych powodów, dla którego tłumnie przybywają tutaj pielgrzymi i turyści.
Chciałabym się jednak skupić na samej górze w kontekście jej zdobycia i jednocześnie rozwiać Wasze wątpliwości, jeżeli jeszcze zastanawiacie czy taka eskapada jest dla Was. Nasza najmłodsza uczestniczka, która zdobyła szczyt miała 14 lat, najstarszy uczestnik 71. Ararat nie jest górą trudną technicznie. Jest górą trekkingową. Według mnie jest idealny dla osób, które chciałyby rozpocząć swoją przygodę z wysokimi górami. Trudnością w zdobyciu Araratu jest jego wysokość, która może przysporzyć dyskomfortu, jeżeli nigdy nie byliście w górach wyżej. Może wystąpić ból głowy, niestrawność czy zawroty głowy podczas trekkingu w wyższych partiach, ale jest to dalekie od choroby wysokościowej, którą większość rozumie jako obrzęk mózgu (HACE) czy obrzęk płuc (HAPE). Aby uniknąć takich sytuacji na Naszych wyprawach dbamy o nawadnianie, lekkostrawne jedzenie, odpowiedni odpoczynek i powolne tempo, które są kluczem do sukcesu, czyli zdobycia szczytu.
Trekking rozpoczynamy z wysokości 2 300 m, na którą dojeżdżamy autami. Tam konie zabiorą Nasze ciężkie bagaże, a my pójdziemy z małymi plecakami i rzeczami potrzebnymi na czas samego trekkingu. Obóz pierwszy, znajduje się na wysokości 3 300 m i jest obozem tylko dla uczestników wypraw Ararat Travel, co zapewnia prywatność i swobodę. W ostatnich latach Nasz kurdyjski zespół pracował nad zbudowaniem budynku, który służy jako jadalnia i kuchnia. Tam cały czas dostępne są przekąski, kawa i herbata. Śpimy w namiotach. Cała organizacja takiej wyprawy da Wam odrobinę wglądu w to jak toczy się obozowo-wyprawowe życie górskie, co jest też swego rodzaju bardzo przyciągające. Droga do obozu w zależności od pory sezonu wiedzie przez łąki, bądź wysuszone słońcem tereny. Podobnie droga z obozu pierwszego do drugiego. Nachylenie nie jest uciążliwe, więc przy zachowaniu odpowiedniego tempa jest to piękny spacer z przerwami na odpoczynek i podziwianie widoków.
Najtrudniejszy odcinek do pokonania jest w dniu ataku szczytowego. Najczęściej zaczynamy ok. godziny 1. Śniadanie, uzupełnienie zapasów wody i herbaty i wyruszamy. Droga od samego początku jest wymagająca i dosyć stroma. Trudnego odcinka mamy do pokonania ok. 500 m, później robi się odrobinę lżej.
Na Araracie jest lodowiec, który utrzymuje się tam cały rok. Kiedy do niego docieramy, zakładamy raki. Z tego miejsca jest już tylko ok. 30-40 minut do samego szczytu, z którego rozpościerają się widoki na Iran, Armenię i druga świętą górę Kurdów zaraz po Araracie, Tendurek.
Po zdobyciu szczytu, schodzimy do drugiego obozu na odpoczynek i spakowanie swoich rzeczy i kontynuujemy zejście do obozu pierwszego, gdzie zostajemy na noc.
Oprócz samej góry czeka Nas jeszcze zwiedzanie Dogubayazit, Pałacu Ishaka Paszy i grobowca Ahmed-i Hani, ważnego kurdyjskiego poety.
Cała ta wyprawa jest o tyle wyjątkowa, że możemy obserwować lokalne życie, obcować z ludźmi, którzy tam mieszkają i oddychać ich rzeczywistością składająca się z bajęd, opowieści o miłości do gór, w których się urodzili i bez których nie potrafią odnaleźć się nigdzie indziej. Czas spędzony w górach upływa na rozmowie, jedzeniu, tańcach i śpiewach.
Niezwykła aura otacza to miejsce. Czuć w tej górze milion historii. Nie chodzi tylko o sukcesy bądź porażki przyjezdnych wspinaczy, ale lokalne historie i kulturę, która dopasowuje się do rytmu jaki wyznacza góra. Jest w tym wszystkim coś mistycznego co otwiera oczy w sposób, w jaki już nigdy nie spojrzycie na świat jak wcześniej. Ciężko opisać to słowami. Najpiękniej jest tego doświadczyć.
Kończąc, z każdej podróży człowiek przywozi coś nowego. Spojrzenie na świat, inną perspektywę, znajomości i doświadczenia. My jesteśmy związani z tą górą sercami i tak staramy się Wam ją pokazywać.
Zapraszamy na Ararat z Ararat Travel.
Katarzyna Kozikowska